aaa4
Pijawka
Dołączył: 23 Sty 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:48, 23 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Jej prawa noga byla wolna; otoczyla nia jego talie, przyciagnela go blizej do siebie. Jej plecy szorowaly po mokrym cemencie, ale miala to gdzies. Obchodzilo ja tylko jedno i chciala tylko jednego: poczuc jego naga skore na swojej i zeby nie przestawal, zeby sie nie opamietal i nie zostawil jej tu samej na zimnej podlodze.
Palce jej sie trzesly, kiedy szarpala sie z guzikami jego koszuli, dzialajac tak szybko, jak sie dalo, chociaz jego usta na jej wargach znow nie dawaly jej sie skupic. Jego jezyk tanczyl z jej jezykiem, palce obejmowaly kark. Cala ta furia, energia, strach, bol, zalosc i nienawisc, ktore czula przed chwila - to wszystko pozostalo, ale przerodzilo sie w cos innego, w potrzebe tak desperacka i palaca, ze myslala, iz umrze od tego. Dala sobie spokoj z guzikami i zamiast tego siegnela pod jego koszule, pod T-shirt, ktory mial pod spodem, znalazla cieple cialo i twarde miesnie. Jego serce walilo, przesunela dlonia po jego piersi, poczula gesta wlosy i blizne po lewej. Jej wlasne dzielo.
-Chess - tchnal znow w jej usta, pozerajac ja wargami. - Tak... tak strasznie... chce cie, tak kurewsko i strasznie... cholera, tak kurewsko strasznie... - Chlodna powietrze dotknelo jej brzucha, jej piersi, kiedy podciagnal jej koszulke. Jego zeby szorowaly po skorze jej szyi, po obojczykach i nizej, az chwycil sutek w usta i pociagnal mocno. Zar wybuchnal w jej ciele; jego goracy, mokry jezyk draznil ja, jego zeby niemal kaleczyly skore, i jej glos znow odbil sie echem od scian; tym razem bez slow. Chyba zadnych nie znala. Nie mogla wymyslic zadnego, moze tylko "blagam". I nagle zdala sobie sprawe, ze wlasnie to powiedziala, i ze wciaz to powtarza. Zorientowala sie, ze jej prawa dlon jest wplatana w jego wlosy, ze plecy wygiely sie w luk, oderwaly od cementu, a lewa dlon sciska jego ramie tak mocno, ze bolaly ja palce.
-Blagam, blagam, Terrible, blagam... - Nie mogla przestac. Podciagnela jego glowe do gory, jego usta dotknely jej. Szarpnela jego koszule do gory, zeby poczuc jego skore na swojej, zeby moc ja glaskac, a potem zsunela rece nizej, na jego tylek, uniosla biodra i przyciagnela go jeszcze blizej, az jego erekcja zaczela ocierac sie o nia. Klamra jego pasa puscila pod szarpnieciem, guziki pod kolejnym; sapnal w jej usta, kiedy wepchnela reke do jego rozporka i chwycila przez bokserki jego twardy, dlugi czlonek. Drgnal pod jej dlonia. Stopniala do reszty.
-Cholera, Chessie... o kurwa... - Pocalowal ja mocniej, poruszajac biodrami, ocierajac sie o jej dlon, az zaczelo jej dzwonic w uszach i wszystko wokol zniknelo. Nie wiedziala juz, gdzie sa. Wiedziala tylko, ze on tu jest, I ze nalezy do niego, a ona czekala zbyt dlugo, pragnela go zbyt dlugo i nie mogla czekac ani minuty dluzej. Liczyly sie tylko jego dlonie na jej ciele, wszedzie, pieszczace jej zdrowe udo, brzuch, piersi, twarz, jakby chcial jej dotknac wszedzie naraz.
Jej majtki pekly. Zupelnie nie zwrocila na to uwagi, tym bardziej ze natychmiast zastapilo je cos o wiele lepszego. Jego dlon znalazla gladka naga skore, zawahala sie, ale w koncu weszla dalej, pieszczac ja. Chess miala sekunde na zawstydzenie sie, ze tak bardzo jest mokra, tak bardzo go pragnie i ze on o tym wie. Sciagnal bokserki i przekonala sie, ze nie ona jedna.
Byl twardy i goracy, nabrzmialy i sliski od wlasnego pozadania. Zamknela palce wokol twardego trzonka i pociagnela delikatnie, zaczela muskac dlonia okragly zoladz. Znow wysapal jej imie, jego biodra naparly do przodu i ich pocalunek dlugi, odwzajemniony pocalunek - stal sie czyms wiecej; czula sie, jakby go wdychala, jakby karmil ja soba. Chciala spojrzec w dol, zeby go zobaczyc, ale nie mogla sie oderwac od tego pocalunku. Nie mogla zniesc mysli, ze moglby sie skonczyc.
Szarpnela za pasek jego dzinsow, probujac zepchnac je jeszcze nizej, ale nie mogla ignorowac jego dwoch palcow, wbijajacych sie w jej wnetrze, i tego, jak jej miesnie zaciskaja sie wokol nich, i tego, ze odnalazl kciukiem dokladnie to miejsce i piescil je.
-Cholera, tak... prosze, nie przestawaj, Terrible, prosze, nie przestawaj, blagam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|